Gościliśmy u nas w minioną niedzielę pewnego starego i niezwykle doświadczonego szmuglera. Jako nasz dobry kamrat z wielu rejsów podzielił się z nami tajnikami przemytniczego fachu, ponarzekał po szkocku na Jakobinów, opowiedział o kilku bitwach z Francuzami…
Jednym słowem przez całą godzinę nic tylko gadał i śpiewał o morzu i morskich opowieściach.
I pewnie powiedzieli byście że to nuda, że nic ciekawego…
I tu muszę was zadziwić – wcale że nie !
A wiedzą o tym świetnie wszystkie wilki morskie ze Skolwina, jakie nas tego dnia odwiedziły…
Naprawdę miło się tego wszystkiego słuchało. Pewnie jeszcze nie raz spotkamy się z tym miłym, uroczym i ciekawym staruszkiem…
AHOJ !!!
fot. Robert Wawryniuk